Jak pisał JIK?

Jak pisał Józef Ignacy Kraszewski?

Jako swoją “metodę na życie” Józef Ignacy Kraszewski obrał niezłomnie praktykowaną systematyczność. Życie intelektualisty i artysty w jego epoce polegało głównie na pracy, i to dobrze zorganizowanej.

Oto jak wyglądał zwykły dzień pisarza:

8:00 – pobudka i poranna toaleta.
8:30 – filiżanka kawy lub herbaty.
9:00-11:00 – lektura listów (w Dreźnie dostawał ich często nawet 50 dziennie!) oraz czasopism (tych prenumerował ok. 60 tytułów). Odpowiadanie na przeczytane listy, by nie mieć zaległości i nie pogubić się w korespondencji. Kraszewski miał nie zostawiać żadnego listu bez odpowiedzi.
11:00-13:00 – przerwa na przyjmowanie gości, a po ich wizytach…
13:00 – …powrót do korespondencji.
14:00 – obiad.
15:00 – spacer lub (przy złej pogodzie) przejażdżka powozem.
16:0018:00 – dalszy przegląd prasy, listów, rękopisów młodych autorów, korekty własnych utworów.
18:00 – gra na fortepianie lub harmonium (nie potrafił żyć bez muzyki).
19:00 – kolacja, herbata i rozpoczęcie właściwej pracy – pisania.

Kraszewski pisał mniej więcej do 2:00 w nocy. W tym czasie zapisywał 50-60 kartek. Dwutomową powieść pisał przez ok. 10 dni. Zdarzało się, że kończył jedną powieść i od razu zaczynał pisać kolejną. Pisał gęsim piórem – nie używał stalówek, a pęk gęsich piór przygotowywał sobie w ciągu dnia.  Spał sześć godzin dziennie.

 

Pióro pędziło szybko jak lokomotywa. Jedyną przerwę stanowiło nakładanie i zapalanie nie odstępującej go na krok fajki…
Antoni Nowolecki, księgarz i literat
Nie uwierzycie też może, gdy powiem, że Kraszewski na cały ogrom wszystkich prac literackich potrzebował zaledwie 5 do 6 godzin dziennie, gdyż pisał mniej więcej od wpół do ósmej wieczorem do dwunastej, do pierwszej lub najdalej do wpół do drugiej w nocy, […] zasiadłszy raz do biurka i przygotowawszy zawczasu pewną ilość piór gęsich, pisał już bez wytchnienia, pisał nieustannie, nieoderwanie, z niedoścignioną szybkością. Na zapełnienie drobnym, a wcale wyraźnym pismem całej stronicy potrzebował nie więcej jak około 10 minut, a dwutomową powieść pisał 10 dni.
Aleksander Brzostowski (1848-1920), bibliotekarz, antykwariusz
Tom złożony z sześciu do dziesięciu tysięcy wierszy piszę zazwyczaj dni dziesięć na kartkach po jednej ich stronie, piszę tchem jednym, bylebym miał przewodnią myśl i typy. Planów żadnych nie robię; zaczynam i dalej idzie jakoś samo, a nigdy na początku nie wiem, co się w końcu stanie z bohaterami. Gdy skończę, odczytuję całość. Co mi się nie podoba odrzucam, nowe kartki wstawiam i na nich piszę. Rękopisu poprawiać nie lubię i nie czynię tego nigdy. Nie zaczynam roboty dopóki dobrze nie przetrawię materiału, który wszedłszy mi raz do głowy, już nigdy się stamtąd nie ulatnia.

Książnica Cieszyńska